"Po co był Wam ten strajk?" - pyta uczeń. "Nie mogliście przerwać choć na jeden dzień, by się pożegnać z nami?". Mogliśmy. Każdy z nas co dzień decydował o sobie. Każdego dnia, każdorazowo, ponownie. Zrobiliśmy to również w ICH ostatnim dniu szkoły. Nie pojęli naszej konsekwencji, jak nie pojęli protestu. Nadal rozumieją tylko tyle, że mamy być "dla nich, wobec nich, przez nich i z nimi". Nie mamy nic dla siebie.