Podczas tegorocznego Narodowego Czytania zarówno starsi, jak i młodsi uczniowie poznawali uroki "Lalki" Bolesława Prusa.Inicjatywy tego typu nie muszą być wyłącznie sztuką dla sztuki - można je z powodzeniem efektywnie wpleść w zaplanowaną tematykę lekcyjną.
Uczniowie klas I-III szkoły podstawowej oraz "zerówkowe" przedszkolaki mogli posłuchać, jak urządzony był sklep Mincla oraz jakimi zabawkami w sekrecie bawił się Ignacy Rzecki. Następnie uczniowie rysowali to, co zapamiętali z przeczytanego fragmentu w taki sposób, w jaki podpowiadała im wyobraźnia. Towarzyszyły temu cudowne pytania, np.: "Co to jest stangret?"
Starsi uczniowie czytali fragmenty marzenia na jawie Izabeli Łęckiej, wewnętrznych rozterek Wokulskiego na temat Izabeli (scena po wyjściu z pociągu) oraz obejrzeli fragmenty serialu pt. "Lalka" ("Damy i kobiety" od 1:00:56; "Wielkopańskie zabawy" od 22:00).
Stanowiło to wstęp do dyskusji na temat przyczyny nieporozumień głównych bohaterów. Wspaniałą zabawą było rysowanie tego, co wyobraża sobie Izabela, a następnie interpretowanie symbolicznych elementów, jak np. zjazd w dół po okręgu, uniesiona w ręku karta, jezioro czarne jak smoła, czy zakasane rękawy postaci. Oczywiście, uczniowie zupełnie nie zgodzili się z faktem, że scena przedstawia sen, czy nawet senne marzenie na jawie - ich zdaniem był to po prostu "zawias".
Scena w Skierniewicach poprzedzona była fragmentem filmu, wyjaśnieniem (szczególnie w temacie rzeczonej "blaszki", choć okazało się, że kilkoro uczniów wie, o co chodziło oraz kwestii związanej z językiem angielskim, gdyż zależało mi na zrozumieniu pointy sceny), projekcją fragmentu serialu (całkowicie zelektryzował uczniów), a następnie przeczytaniem monologu wewnętrznego głównego bohatera. Uczniowie ustalili najpierw ogólny stan Wokulskiego (uogólnienia nigdy nie są łatwe), następnie z podanego fragmentu wypisywali swoimi słowami, co bohater myśli o Izabeli, o sobie. Trudnością dla uczniów było przyjęcie perspektywy oceny Wokulskiego - w naturalny sposób chcieli usprawiedliwiać Izabelę. Nie bez znaczenia dla budowania nastroju sceny były komentarze narratora, dotyczące dźwięków, które słychać było w oddali.
Druga część spotkania odnosiła się do zachowania wśród ludzi, w szkole, w sieci. Wybrani uczniowie czytali fragmenty powieści - stosunek subiektów do młodego Henryka Szlangbauma. Stało się to początkiem rozmowy, której celem było ustalenie, czy dziś również są dostrzegane przejawy takiego zachowania i jak im zapobiegać. Zjawiska szykanowania i hejtu uczniowie połączyli z analizowanym w tamtym roku spotem "Na zawsze" (kliknij tutaj).
Inicjatywa rozpoczyna całoroczny projekt "Nienawiść - jestem przeciw!", przy realizacji którego moi gimnazjaliści będą współpracować ze swoimi rówieśnikami z 99 innych szkół.
Zeszyty wszystkich uczniów ozdobiła pamiątkowa pieczątka podarowana przez Kancelarię Prezydenta RP. I ciekawa sprawa z ową pieczątką - wzbudziła największe kontrowersje!! Ze strony kilkorga uczniów padły pytania: "Za jaką opcja polityczna jest szkoła?" Poświęciłam kilkanaście minut na tłumaczenie, że inicjatywy kulturotwórcze nijak się mają do polityki, są apartyjne. Dziwna sprawa, gdy tak młodzi ludzie w działaniach promowanych przez instytucje zewnętrzne wietrzą podstęp i snują insynuacje... Mimo wszystko bardzo się cieszę, że zarejestrowałam na stronie Kancelarii Prezydenta obchody tej uroczystości w mojej szkole. Poczułam, że rzeczywiście przynależę z działaniami do jakiejś większej całości.
Podziel się swoimi pomysłami na wykorzystanie Narodowego Czytania w Twojej szkole.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz