Czaiła się jakiś czas, w końcu podeszła i - jakby dla dodania sobie odwagi - wypluła zbyt szybko napastliwym tonem kilka słów, które nie dawały jej spokoju.
- Ale po co to robisz?
Oddychała głęboko, wzburzona swym charczącym głosem. Czy była obcesowa?
- Nie mogę wyjechać, by bronić puszczy. Nie zawsze udaje mi się być na protestach, a jako wolontariuszka mogę się angażować tylko czasami, z doskoku. Może więc uczenie uczniów, czym jest globalna odpowiedzialność, będzie moją silną bronią przeciw tym, którzy chcą zniszczyć świat? To taki mój protest oddany w depozyt. Czekam, aż zaprocentuje.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz