Wynalazek - Wonka i "Magiczne drzewo"
Drama i empatia - nauczyciel i uczeń w "Syzyfowych pracach"
Moja Narnia - projekt Narnijczycy
Molierowskie przebieranki - na podstawie "Skąpca"
Listy z niebytu
Zróbmy to razem - projekty
Przeszłość bohatera - na podstawie lektury "Zew krwi"
Projekt wynalazek
Podczas całego zadania najważniejsze było rozbudzenie chęci do działania. Planowanie wyglądu wynalazku, to jeszcze nie wszystko. Należało zastosować zasadę sztuki tworzenia wynalazków (jap. “Chindōgu 珍道具”) - od pomysłu, do wcielania ich w życie, poprzez komplementarność elementów i współpracę, na przedstawianiu pomysłu kończąc (metoda “startup”). Punktem wyjścia jest treść lektury i dziwaczne choć użyteczne wynalazki Wokni. Etap "dwa" przygotowań do wdrożenia wynalazku, to umiejętne jego opisanie na karcie - niemalże techniczne zaznaczenie struktury maszyny, opis produktu, zgromadzenie informacji na temat potrzebnego asortymentu do produkcji, zaplanowanie kosztów i dystrybucji. Potem jeszcze rada nadzorcza, prezentacja, pozyskiwanie środków i ... może kiedyś naprawdę coś takiego powstanie?
Wynalazki Willi Wonka from Joanna Waszkowska
Najtrudniejsze dla uczniów było opowiadanie o swoim wynalazku przed "radą nadzorczą", która po zadawaniu pytań (tylko trzy osoby z sali), miała decydować o udzieleniu "dofinansowania". Opanowanie nerwów, rzeczowe udzielanie odpowiedzi, a przede wszystkim mówienie z przekonaniem do odbiorców (a nie do tablicy), było trudnością dla uczniów, co przyznali po zakończeniu prezentacji. Z drugiej strony zadawanie pytań również okazało się sprawą niełatwą - czasami wychodziły pytania zamknięte i wtedy pytany zacierał ręce, gdyż mógł odpowiedzieć jednym słowem, a "członek komisji" nie mógł już dopytywać.
Co się ocenia w takiej aktywności? Stosuję kryteria: poprawność językowa i ortograficzna w całym przedsięwzięciu (mówienie, pisanie) 2p., projekt maszyny (logika działania, użyteczność, szkic, podpisanie strzałkami elementów) 6p., opis wynalazku (tu ważne są wyznaczniki opisu: żeby pomóc uczniom, wykonuję w Canva proste plakaty, zbierające informacje dot. danego typu wypowiedzi dłuższej pisemnej, jak na przykład TUTAJ) 6p., proces wdrażania (czyli w punktach, co jest potrzebne, by zadziałała maszyna, by wyprodukować daną rzecz, a potem, by na jej sprzedaży zarobić) 5p., prezentacja (tu jest dla mnie ważne nawiązanie kontaktu ze słuchaczami, mówienie do nich, stylizowanie swojej wypowiedzi np. na wynalazcę-ważniaka, ciekawe i trafne odpowiadanie na pytania, kultura rozmowy) 6p. Dodatkowo można docenić szczególnie staranne wykonanie każdego z wyżej wspomnianych elementów oraz estetykę pracy.
W takich zadaniach dysgrafików doceniamy za staranie się, dysortografikom nie liczymy niektórych błędów, a osoby wolno pracujące motywujemy do większego skupienia dyskretną kontrolą. Rolą nauczyciela jest dużo się śmiać, wspierać, podpowiadać, ale nic nie narzucać.
Zabawę w "wynalazek" można realizować na każdym etapie edukacyjnym. Przy opisywaniu "jak to działa" ćwiczone są przysłówki i logika zapisu, przy pytaniu "co było przyczyną wynalezienia" ćwiczymy kreatywność, osadzenie wynalazku w rzeczywistości, praktyce życia codziennego. Prowadzi to do poszerzenia kontekstu, bogatszego rozumienia zjawisk społecznych. Do pytania "z czego jest zbudowany" użyjemy opisu, a jeśli postawi się zadanie odniesienia wynalezionej rzeczy do treści lektury np. "Magiczne drzewo", uczniowie muszą rozwinąć fabułę utworu, tym samym powtarzają i utrwalają.
Drama i empatia
Z moich obserwacji wynika, że uczniowie mają duży problem z interpretowaniem zachowania postaci. Trudność potęguje się wtedy, gdy w tekście cechy charakteru wyrażone są niebezpośrednio, trzeba wnioskować po zachowaniu postaci oraz doskonale ją znać (co niestety jest podstawowym sprawdzianem dla mnie, kto przeczytał lekturę, a kto tylko krótkie info ze ściągi.pl).
Zadanie jest dość proste. Najpierw w grupach uczniowie opracowują trzy kilkuzdaniowe teksty: ucznia o nauczycielu, nauczycielu o uczniu oraz dalsze losy nauczyciela. Bazują na treści lektury "Syzyfowe prace", ale myślę, że można tę metodę zastosować w odniesieniu do innych lektur.
Następny etap pracy skupia się na tekstach nauczyciel o uczniu i odwrotnie. Należy te teksty podzielić na cztery części, a uczniowie powinni zastanowić się, jakie emocje są wyrażone w wydzielonych fragmentach. Kolejnym zadaniem jest sporządzenie maski dla nauczyciela i ucznia (wystarczy wykorzystać zwykłą kartkę do xero oraz nitkę do umocowania później maski). Uczniowie wybierają spośród siebie dwóch statystów, którzy ubierają maski. Jeden z uczniów robi zdjęcia telefonem, a statyści muszą wyrazić swoim ciałem, pozą to, co jest w jednym z czterech fragmentów napisanego tekstu. Tym sposobem wykonane zostaną cztery zdjęcia - po zrzuceniu ich na dysk, uczniowie w PiZap tworzą dymki (myśli, sądy, słowa bohaterów). Tym sposobem uczniowie bogacą swoje słownictwo, pojmują niuanse językowe w nazywaniu podobnych stanów emocjonalnych, stopniują emocje, potrafią je odwzorować.
Zobacz wyniki pracy gimnazjalistów: ALFA I OMEGA oraz MOTYW MIŁOŚCI
Moja Narnia
Zadanie ma w sumie trzy etapy. Po pierwsze jest to utworzenie więzi z treścią lektury. Następnie - przebranie, wystąpienie, nagranie i film. Na koniec ewaluacja. Z pozoru środkowa część opisanych działań jest najważniejsza - jest owszem najbardziej pracochłonna, ale najistotniejsze z punktu widzenia nauczyciela jest to, czy uczeń, podbudowany silnymi emocjami przy omawianiu tekstu, jest w stanie wyrazić na jego temat swoją opinię.
Najtrudniejsze dla uczniów było opowiadanie o swoim wynalazku przed "radą nadzorczą", która po zadawaniu pytań (tylko trzy osoby z sali), miała decydować o udzieleniu "dofinansowania". Opanowanie nerwów, rzeczowe udzielanie odpowiedzi, a przede wszystkim mówienie z przekonaniem do odbiorców (a nie do tablicy), było trudnością dla uczniów, co przyznali po zakończeniu prezentacji. Z drugiej strony zadawanie pytań również okazało się sprawą niełatwą - czasami wychodziły pytania zamknięte i wtedy pytany zacierał ręce, gdyż mógł odpowiedzieć jednym słowem, a "członek komisji" nie mógł już dopytywać.
W takich zadaniach dysgrafików doceniamy za staranie się, dysortografikom nie liczymy niektórych błędów, a osoby wolno pracujące motywujemy do większego skupienia dyskretną kontrolą. Rolą nauczyciela jest dużo się śmiać, wspierać, podpowiadać, ale nic nie narzucać.
Zabawę w "wynalazek" można realizować na każdym etapie edukacyjnym. Przy opisywaniu "jak to działa" ćwiczone są przysłówki i logika zapisu, przy pytaniu "co było przyczyną wynalezienia" ćwiczymy kreatywność, osadzenie wynalazku w rzeczywistości, praktyce życia codziennego. Prowadzi to do poszerzenia kontekstu, bogatszego rozumienia zjawisk społecznych. Do pytania "z czego jest zbudowany" użyjemy opisu, a jeśli postawi się zadanie odniesienia wynalezionej rzeczy do treści lektury np. "Magiczne drzewo", uczniowie muszą rozwinąć fabułę utworu, tym samym powtarzają i utrwalają.
Drama i empatia
Z moich obserwacji wynika, że uczniowie mają duży problem z interpretowaniem zachowania postaci. Trudność potęguje się wtedy, gdy w tekście cechy charakteru wyrażone są niebezpośrednio, trzeba wnioskować po zachowaniu postaci oraz doskonale ją znać (co niestety jest podstawowym sprawdzianem dla mnie, kto przeczytał lekturę, a kto tylko krótkie info ze ściągi.pl).
Zadanie jest dość proste. Najpierw w grupach uczniowie opracowują trzy kilkuzdaniowe teksty: ucznia o nauczycielu, nauczycielu o uczniu oraz dalsze losy nauczyciela. Bazują na treści lektury "Syzyfowe prace", ale myślę, że można tę metodę zastosować w odniesieniu do innych lektur.
Następny etap pracy skupia się na tekstach nauczyciel o uczniu i odwrotnie. Należy te teksty podzielić na cztery części, a uczniowie powinni zastanowić się, jakie emocje są wyrażone w wydzielonych fragmentach. Kolejnym zadaniem jest sporządzenie maski dla nauczyciela i ucznia (wystarczy wykorzystać zwykłą kartkę do xero oraz nitkę do umocowania później maski). Uczniowie wybierają spośród siebie dwóch statystów, którzy ubierają maski. Jeden z uczniów robi zdjęcia telefonem, a statyści muszą wyrazić swoim ciałem, pozą to, co jest w jednym z czterech fragmentów napisanego tekstu. Tym sposobem wykonane zostaną cztery zdjęcia - po zrzuceniu ich na dysk, uczniowie w PiZap tworzą dymki (myśli, sądy, słowa bohaterów). Tym sposobem uczniowie bogacą swoje słownictwo, pojmują niuanse językowe w nazywaniu podobnych stanów emocjonalnych, stopniują emocje, potrafią je odwzorować.
Zobacz wyniki pracy gimnazjalistów: ALFA I OMEGA oraz MOTYW MIŁOŚCI
Moja Narnia
Zadanie ma w sumie trzy etapy. Po pierwsze jest to utworzenie więzi z treścią lektury. Następnie - przebranie, wystąpienie, nagranie i film. Na koniec ewaluacja. Z pozoru środkowa część opisanych działań jest najważniejsza - jest owszem najbardziej pracochłonna, ale najistotniejsze z punktu widzenia nauczyciela jest to, czy uczeń, podbudowany silnymi emocjami przy omawianiu tekstu, jest w stanie wyrazić na jego temat swoją opinię.
Na początek działań z treścią lektury można zaproponować uczniom narysowanie ich Narnii - mogą sobie wyobrazić że to oni ją stworzyli, więc "zaludniają" tę przestrzeń wybranymi przez siebie istotami.
Na wzór PATRZ TUTAJ uczniowie wykonują przebranie, przygotowują przynajmniej pięć zdań do wygłoszenia, maskę niezakrywającą twarzy i występują. Ćwiczą tym samym empatię, gdyż muszą przedstawiać swoją wypowiedź w 1 osobie liczby pojedynczej. O dziwo, nawet rozbrykana klasa, gdy wykonywane są nagrania, mocno się skupia, pilnuje, by nie przeszkadzać innym. Niektórych zjada trema, inni czują się jak w swoim żywiole. Ogólnie jest w tym więcej z pozoru zabawy, niż nauki. Jak wyszło tym razem? Zdecydowanie muszę zainwestować w mikrofon: ZOBACZ NA BLOGU KLASY IV
Jak wspomniałam, najważniejsze z punktu widzenia edukacji polonistycznej jest to, co po prezentacjach.
Uczniowie otrzymują zadania do wykonania w zeszycie.
Zadanie nr I
Odpowiedz na poniższe pytania. Postaraj się, by Twoje odpowiedzi były precyzyjne. W każdym punkcie powinieneś napisać przynajmniej dwa zdania odpowiedzi.
1. Opisz, jak przygotowywałeś się do wystąpienia? Co było najtrudniejsze w przygotowaniu się do tej lekcji, a co najłatwiejsze? Jak sobie poradziłeś z trudnościami?
2. Napisz, czy podobała Ci się lekcja „Dzień Narnijczyków”? Uzasadnij, dlaczego tak sądzisz?
3. W utworze „Opowieści z Narnii. Lew, Czarownica i stara szafa” występują elementy baśniowe (np. walka dobra ze złem, mówiące zwierzęta...). Czy w takim razie ten utwór jest baśnią? Odpowiedz, uzasadniając swoje zdanie.
4. Napisz, co sądzisz o postaci, która została ci przydzielona? Uzasadnij swoje zdanie.
5. Poszukaj informacji o swojej postaci w różnych źródłach i napisz, skąd Twoim zdaniem C.S.Lewis zaczerpnął pomysł na stworzenie takiego bohatera? Możesz wykorzystać informacje, które przygotowałeś do prezentacji.
Zadanie nr II
1. Wyobraź sobie, że NAPRAWDĘ jesteś postacią, która została Ci przydzielona do występu. C.S.Lewis jeszcze nie napisał „Opowieści z Narnii”, a Ty bardzo chcesz, by opisał Ciebie w swojej książce.
2. Napisz list do pisarza, w którym zachęcisz go do umieszczenia Ciebie w jego książce. Twój list musi mieć objętość przynajmniej jednej strony w zeszycie. Pamiętaj o nagłówku, zwrocie do adresata, akapitach (przypomnij sobie wzór na list: ćwiczeniówka nr 1, s. 38).
Na jednej w stronie w zeszycie zaprojektuj plakat, reklamujący Twoją postać, który dołączysz do listu. Ułóż ciekawe hasło reklamowe.
Oto, jak uczniowie poradzili sobie z zadaniami?
Molierowskie przebieranki
Tego typu zadanie realizowałam już w tamtym roku (zobacz TUTAJ oraz TUTAJ. Okazuje się, że jest to chyba najlepszy dotąd wymyślony sposób na pomoc uczniom w zrozumieniu istoty komizmu w utworze Moliera. Jest to również świetny sposób na integrację - wytwarzanie strojów, wspólne śmianie się z inscenizacji, naśladowanie głosów i zachowania bohaterów. Gdy jeszcze później obejrzy się te same sceny w np. filmie z L. de Funèsem, nauczyciel ma zagwarantowane, że uczniowie zrozumieją, czym jest komizm postaci, języka i sytuacji.
Listy z niebytu
Ciekawym ćwiczeniem na rozwijanie logiki wypowiedzi, płynności, spójności, jest wykorzystywanie wycinanych fragmentów z gazet. Sama metoda jest dość prosta, wystarczy jedynie podać temat listu lub opowiadania. Podczas takiego ćwiczenia utrwalane są zasady związane z pisaniem listu. Archaiczna forma dla dzieci, zupełnie nie wyobrażają sobie, kiedy i jak takie listy wysyłać. Czasami warto z nimi podejść na pocztę (okazją może być np. dzień babci, dziadka, list z wycieczki, zielonej szkoły, z wakacji...). O wiele szybciej kojarzą funkcję listów oficjalnych, gdyż z takimi się spotykają - rodzice dostają np. z banków. Można więc przewrotnie uczyć formy listu, zaczynając od pism urzędowych.
Zróbmy to razem
Bardzo ciekawą metodą na aktywizację uczniów jest zniesienie w pracach nad projektem podziałów klasowych. Zupełnie inaczej zachowują się uczniowie, gdy z jednej strony muszą zaopiekować się swoim członkiem zespołu młodszym o kilka lat, jednocześnie doceniać jego wkład w pracę zespołu i jego kreatywne pomysły na równi ze swoimi. Akceptacja i tolerancja przechodzą wtedy duży sprawdzian. Niwelowane jest patrzenie z politowaniem (obcesowo, z nonszalancją, pogardą, podkreślając infantylność, opryskliwie, czy w inny jeszcze, odnaleziony w słowniku SYNONIMICZNY sposób) na młodszego, czy zawiść względem działań starszego, gdy wszystkich łączy cel, są nastawieni na zadanie.
Poniżej projekt "Żywa książka" - prześledzenie historii książki przez wieki połączone z inscenizacją w ramach XII JOL (tutaj szczegóły).
Projekty
Już za niedługo finał działań w ramach Szkoły Klasą 2.0. Na blogu moich uczniów (TAKTIKA) można poczytać o ciekawych odkryciach - poszukiwanie śladów społeczności żydowskiej w Sosnowcu, badanie gustów czytelniczych połączone z flash mobem, oraz inne ciekawostki, reportaże i wyzwania, w realizację których włączają się również uczniowie podstawówki - podpatrują działania starszych, wspólnie redagują gazetkę (ZOBACZ TUTAJ).
Wcześniejsze losy
W gimnazjum często staram się ćwiczyć opis przeżyć wewnętrznych oraz opis sytuacji. W tym celu łączę często metaforyczne, czy symboliczne rozumienie treści lektury z kontekstami z lektur trudniejszych (np. fragmenty podróży Marlowa do jądra ciemności z treścią "Zewu krwi"). Głównym zadaniem jest jednak "przenieść" uczniów w realia świata, który jest opisywany. Warunki poszukiwaczy złota na niegościnnych terenach Kanady i Alaski są często zupełnie niezrozumiałe dla uczniów. Ważne jest, by potrafili najpierw umiejscowić akcję - w tym celu można wykorzystać proste zadanie: zrobienie mapy.
Następnym etapem może być zaproponowanie uczniom stworzenia przeszłych losów danego bohatera - muszą w formie prostego komisu zrekonstruować, co się mogło takiego wydarzyć w życiu bohatera, że został on tym, kim czytelnik poznaje go w lekturze. Uczniowie muszą opierać się na realiach epoki, co jest dodatkową trudnością (w ruch idą smartfony i szukanie, co też za wynalazek był, lub jeszcze go nie było w świecie, w którym żył bohater). Zadanie jest przewrotne, gdyż najpierw grupy wykonują komiks, a potem trzeba z tego napisać kartki z pamiętnika tej postaci w 1 os. l.p. , lecz nie wykonuje tego ta grupa, która stworzyła dany komiks :) Wprowadzenie tego elementu zabawy rozluźnia grupę, wprowadza swobodę służącą byciu twórczym. Uczniowie muszą zastosować elementy opisu sytuacji i opisu przeżyć, ale, szczerze, podczas pracy bardzo angażują się emocjonalnie, dlatego też wykonują to polecenie nie skupiając się na kryteriach, które i tak realizują. Taka nauka mimochodem.
Czytelniku, masz pomysły na ciekawe lekcje? Podziel się ze mną.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz