niedziela, 6 kwietnia 2014

Littlebirdtales i wentyl dla emocji

Najpierw "Littlebirdtales". Zadanie polegało na stworzeniu książeczki w programie, która miała się składać z 10 obrazków (łącznie ze stroną tytułową), podpisów i nagranego głosu. Jednak nie zaczęłam od tego.

Podstawę pracy stanowi lektura "Oskar i Pani Róża" E.E. Schmitta. Losowo wybrane grupy (np. przy pomocy TEAMUP), najlepiej 3-4 osobowe, pracują nad wyszukiwaniem informacji z utworu na temat danego bohatera: Pop Corn, Bekon, Chinka, Peggy Blue, Einstein, Brigitte. Należało sporządzić notatkę na temat wyglądu bohatera (swoimi słowami, lub cytatami - analiza elementów przedstawienia bezpośredniego i pośredniego), cech charakteru oraz stosunek bohatera do Oskara.
Po zaprezentowaniu się zespołów zlecam dopiero drugą część zadania - przedstawiam aplikację, zwracam uwagę na możliwość uzyskania dodatkowych punktów. Przypominam, że będę sprawdzała zgodność pracy z treścią lektury, błędy ortograficzne w podpisach obniżą ocenę. Na wykonanie zadania uczniowie mają prawie dwa tygodnie - biorąc pod uwagę, że w rzeczywistości muszą po prostu ułożyć w inny sposób to, co już mają zanotowane, jest to i tak dość długi czas na podział zadań i stworzenie książeczki.



Jaki jest cel takiego zadania? Od kilku lat zauważam, że uczniowie mają trudności z budowaniem pełnego argumentu. Pojawia się zawsze stwierdzenie (nazwanie cechy), ale sporadycznie od razu na potwierdzenie ustalenia pojawia się dowód (np. opis sytuacji, w której dana cecha miała realizację, konkretny przykład). Zobrazowanie na ilustracjach cech charakteru własnie temu służy - wykształceniu nawyku podawania dowodów do stwierdzeń (odnosi się to do charakterystyki, ale i później znajdzie zastosowanie w rozprawce). Po drugie uczniowie z innej perspektywy stykają się z treścią lektury - pomaga to zapamiętać jej treść, a w przypadku rozpatrywania później poznanych tekstów w kontekście motywu literackiego, łatwo może być przypomniana i funkcjonalnie użyta. Po trzecie treść lektury ma związek z motywem cierpienia i śmierci dziecka, co zainicjowałam "Trenami" J. Kochanowskiego. Uczniowie stykają się z tekstem w odmienny sposób traktującym o śmierci, cierpienie bohaterów staje się im bliższe, rozumieją ich wybory (uczenie o wartościach).

Co wychodzi, a co nie wychodzi?
Uczniowie nie zgłaszają od razu ewentualnych trudności z obsługą aplikacji (głównie dlatego, że biorą się za pracę na ostatnią chwilę), jak również nie wszyscy członkowie zespołu są w równym stopniu zaangażowani (niektórzy w ogóle zapominają o pracy grupy). Oczywiście, można dawać drugie szansy, przedłużać terminy, czy na każdym kroku każdego kontrolować. Uważam, że nie jest to właściwe podejście - zwolniony z konieczności dogadania się i samokontroli uczeń w ogóle w pewnym momencie zrzuci odpowiedzialność na nauczyciela, nawet może mieć pretensje, że nie było mu przypominane. Z tego względu pozwalam się grupom dogadać, jeśli nie zrobią tego - ponoszą konsekwencje. Uczciwie doceniam tych, którzy pracowali, ale nie daję ulg z tego względu, że ktoś pracował sam, w wyniku czego zrobił coś gorzej. Osoby, które nie pracowały, również otrzymują ocenę - odpowiednio niską. Nie stosuję odpowiedzialności zbiorowej. Czy uczy to rzetelnej współpracy? Nie wiem - na pewno prowadzi do autorefleksji, a to już jakiś sukces.

A oto książeczki gimnazjalistów:



W klasie czwartej można ćwiczyć kreatywność przy pomocy baśni, legend i podań. Ostatnio wykorzystałam teksty pochodzące z książki „Bajki z Gwatemali i Nikaragui” (wyd. MSZ i Polska Pomoc). Do publikacji jest dołączona płyta z nagranymi tekstami.

Dzięki tekstom można:
  • Ćwiczyć słuchanie ze zrozumieniem,
  • Rozwijać wyobraźnię i wrażliwość,
  • Uczyć tolerancji i poszanowania dla innych kultur,
  • Wprowadzać zagadnienia dotyczące edukacji globalnej,
  • Uczyć o wartościach,
  • Uczyć argumentacji, oceny postępowania bohatera,
  • Utrwalać rozumienie wyznaczników baśni, legendy, podania,
  • Zachęcać do kreatywności,
  • Ćwiczyć spójność i logikę własnych tekstów.

Tym, co moim zdaniem inspiruje dziecko do tworzenia, są emocje, których doświadcza w kontakcie z tekstem, Znakomicie do tego służą słuchowiska, w których efekty dźwiękowe potęgują napięcie, grozę, wskazują na kontrast między dobrem, a złem (baśń "Pani Zamieć", "ballada "Lilije"). Tym, czego wymaga się później od nauczyciela, to odpowiednie ukierunkowanie tych emocji (swobodne pisanie, dyskusja, zadanie zespołowe...). Musi być zrealizowana zasada ujścia - lekcja nie powinna się zakończyć bez "wentyla", który pozwoli wyzwolić się nagromadzonym emocjom.

Poniższa gazetka ukazuje, jak można budować lekcje w szkole podstawowej w oparciu o treści baśni, legend, podań.



Można wykorzystać inne podania, baśnie (pisane gwarą o Skarbniku z terenów Śląska, o diable Borucie, znane polskie legendy...). Można też próbować napisać legendę o swoim mieście lub stworzyć baśń na podstawie haseł wylosowanych z rozsypanki wyrazowej - sposób podejścia do tematu zależy tylko od pomysłowości nauczyciela i możliwości grupy, którą uczy.

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz