sobota, 19 sierpnia 2017

Oddane w depozyt

Czaiła się jakiś czas, w końcu podeszła i - jakby dla dodania sobie odwagi - wypluła zbyt szybko napastliwym tonem kilka słów, które nie dawały jej spokoju.

- Ale po co to robisz?

Oddychała głęboko, wzburzona swym charczącym głosem. Czy była obcesowa?

- Nie mogę wyjechać, by bronić puszczy. Nie zawsze udaje mi się być na protestach, a jako wolontariuszka mogę się angażować tylko czasami, z doskoku. Może więc uczenie uczniów, czym jest globalna odpowiedzialność, będzie moją silną bronią przeciw tym, którzy chcą zniszczyć świat? To taki mój protest oddany w depozyt. Czekam, aż zaprocentuje.

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz