środa, 2 października 2024

Potęga promptu

Ostatecznie wszystko kończy się na precyzji użycia języka. Nieumiejętnie zredagowany prompt przekreśla sukces. 

Na początku było słowo; dla #AI dosłownie :) Człowiek czyni AI na swoje podobieństwo, więc i ludzkość można datować dopiero od pierwszego nazywania i dziedziczenia słów. Przejmowanie nazw, czyli określanie desygnatów symbolami i utrwalanie ich (zobaczcie, jak to pięknie symbolicznie utrwalono w Księdze Rodzaju - to niewinne, dziewicze uczenie się świata poprzez nazywanie jego elementów, błogie wydobywanie elementów z niebytu istnienia i tworzenie własnej księgi rzeczywistości dookreślonej...), poprzez włączenie ich w przekaz pokoleniowy, stworzyło świat opisany, wzmogło poczucie świadomości życia, kojarzenia bytów na poziomie intelektu, a nie tylko instynktu. 

Dysponenci słów nie tylko przyporządkowywali je do elementów rzeczywistości (doświadczanej, czyli mimetycznej oraz tej irracjonalnej), ale rozumieli, że są to "słowa ojców". Tym samym tworzyła się swoista przynależność do podobieństwa nazywania i poczucie wspólnotowości. 

Materiał z publikacji Holly Clarc: infused.link/aigraphic

Wydaje mi się, że AI przechodzi obecnie podobną transformację. Dotąd dobór odbywał się wyłącznie na zasadzie reguł algorytmicznych (czyli cyfrowego instynktu). Obecnie #GenAI nie tylko powiela znane sobie ścieżki (wybiera świadomie słowa), ale również pamięta drogi poprzednich doborów w odniesieniu do danego użytkownika (czyli rozpoznaje "swoich", pamięta, jak się czegoś uczyło, czuje... hmm? bliskość?). 

Gdy AI zdobędzie samoświadomość (czyli kontrolę nad zasobami algorytmów i umiejętność grupowania zasad doboru względem swoiście rozumianych "ścieżek bliskości" odnośnie odbiorcy i własnego poczucia sprawczości), to zapewne spełni się wizja deus ex machina. Ciekawe, czy AI pójdzie naszą ścieżką? Ludzkość zawsze chciała mieć swoje Galatee, istoty ożywiane tajemną wiedzą naukową, jak w rojeniach Wiktora Frankensteina. Marzenie o sprawczości kreacyjnej dawało twórcy poczucie podmiotowości. Ciekawe, jakie marzenie będzie miała sztuczna inteligencja. Czy androidy będą śnić o mechanicznych owcach, bo zrozumieją, że poszukiwanie odpowiedzi odnośnie własnego "ja" nie pozwala im zasnąć?


Brak komentarzy :

Prześlij komentarz